„Anasia - dziewczyna z Kilimandżaro” - wystawa fotografii Goni Zduńczyk
Wystawę będzie można oglądać od 21 lutego do 31 marca 2020r.
Wystawa pod tytułem ANASIA.
Anasia Maeda jest młodą dwudziestokilkuletnią Tanzanką. Pochodzi z wioski Tema, położonej na zboczach Kilimandżaro. Urodziła się w wielodzietnej rodzinie, szybko osieroconej przez ojca. Aby podołać wyzwaniom codzienności, matka oddała 15-letnią Anasię na wychowanie do zaprzyjaźnionego małżeństwa, którego własne dzieci dorosły już i zaczęły samodzielne życie poza domem. Dzięki temu, jak sama mówi, ma dziś nie jedną, ale dwie matki i drugiego ojca. To właśnie „nowi rodzice” umożliwili jej ukończenie szkoły średniej, a następnie lokalnego college’u dla przedszkolanek. Anasia od najmłodszych lat, pomagając mamie w opiece nad rodzeństwem, wiedziała, że w przyszłości będzie pracować z małymi dziećmi. Z obu domów wyniosła przekonanie, że edukacja to szansa na lepsze życie. Jest to szczególnie prawdziwe w Afryce, gdzie niezdanie z klasy do klasy często oznacza, że szkolny mundurek i buty przejmuje młodsze rodzeństwo.
Dziś, dzięki wytrwałości i pomocy kilku osób, Anasia prowadzi własne przedszkole. „Glorious Kindergarten” zaczęło przyjmować pierwsze dzieciaki w styczniu 2017. Na początku było ich 5, pod koniec roku już 30, a obecnie jest ich około ponad 80! Przedszkole mieści się w wynajętym od pobliskiego kościoła blaszanym baraku. Anasia marzy, że w przyszłości uda jej się zamienić go na murowany budynek otoczony pięknym ogrodem, w którym dzieci będą mogły spędzać tyle czasu, ile zechcą. Prowadzenie przedszkola wymaga wiele wysiłku, by pogodzić je ze wszystkimi codziennymi trudami i dylematami. Mimo to udało jej się, wzorem własnego doświadczenia, wziąć na wychowanie jedną ze swoich uczennic. W ten sposób, czuje, że spłaca swój dług wdzięczności.
----------------------------------
MAŁGORZATA (GONIA) ZDUŃCZYK urodzona w 1967 r. w rodzinie fotografów. Naukę fotografii pobierała zarówno od rodziców jak i w Związku Polskich Artystów Fotografików, New York Institute of Photography, Prywatnej Akademii Tomasza Tomaszewskiego, Warszawskiej Szkole Fotografii. Od ponad 25 lat odkrywa Afrykę. Łączy swoje pasje, fotografię i Afrykę, realizując szereg projektów fotograficznych oraz w zakresie pomocy rozwojowej . Jej prace znajdują się w prywatnych zbiorach zarówno w Polsce jak i w Afryce. Przedstawiane były w Galerii Obok ZPAF, galeriach prywatnych i w ramach imprez organizowanych m.in. przez National Geographic Polska, Ambasadę Wielkiej Brytanii, Forum Polsko-Kenijskie oraz Fundację PEAEF. Jest fotografem z wieloletnim doświadczeniem oraz współzałożycielką Fundacji Ekonomicznej Polska-AfrykaWschodnia. Fundacja od ponad 10 lat prowadzi projekty rozwojowe w Afryce Wschodniej. W tym okresie zrealizowała około 30 projektów, w których uczestniczyło łącznie kilkanaście tysięcy ludzi.
---------------------------------
„Łatwo jest ulec pokusie bycia turystą, biernym rejestratorem miejsc i zdarzeń, łatwo jest schować się za obiektywem, zasłaniając artystyczną ideą, czy intelektualną analizą zaistniałej sytuacji. Znacznie trudniej jest wczuć się w danego człowieka, poznać na wskroś jego historię, otworzyć się i podzielić wzajemną empatią i wrażliwością. To jest to, co w mojej ocenie, udaje się właśnie osiągnąć autorce prezentowanej wystawy - Goni Zduńczyk. Czasem uznaje się niesłusznie za pejoratywne określenie fotografii jako „kobiecej”, w tym wypadku, to właśnie to kobiece ciepło, uśmiech i rzeczywiste zainteresowanie drugim człowiekiem stanowi dla autorki „wytrych” do snucia fotograficznej opowieści.
Gonia Zduńczyk wydaje się być niewidoczna dla swoich bohaterów, z małymi wyjątkami trudno jest znaleźć na wystawie zdjęcia upozowane, co świadczy nie tylko o bliskości wzajemnych relacji, ale i zaufaniu, jakie powstało pomiędzy autorką, a jej bohaterką. I to jest to, za co cenię Gonię szczególnie, ta szczerość i prawda jej zdjęć, bez ubarwiania, uciekania w epickość, czy łatwy do popełnienia dramatyzm w fotografii. Na pierwszym planie jest zawsze dla Goni człowiek, to co z sobą niesie, skrywa, o czym marzy lub czego się boi. Czarno biały charakter zdjęć nadaje fotografiom autorki uniwersalnego i ponadczasowego charakteru, pokazując odbiorcy wyłącznie obiektywną prawdę.”
Polecam uwadze, Anna Wolska