Książka, która wymyka się konwencji. Kolorowa opowieść o zwyczajnym życiu, na którą składają się obrazy (doskonałe ilustracje autorstwa Valerio Vidali) i krótkie zdania – po jednym na każdy rok stuletniego życia. Z pozoru proste stwierdzenia opisujące codzienność okazują się niezwykle trafnymi spostrzeżeniami, które są w stanie zastąpić niejeden poradnik topowego coacha. Okazuje się, że wcale nie trzeba wielu słów, by wyrazić najważniejsze prawdy życiowe. Największe emocje kryją się w zwyczajnych czynnościach: dorocznej wędrówce do piwnicy po słoiki na dżem z jeżyn, czerpaniu przyjemności z samotnie spędzonego sobotniego wieczoru, czy kontemplacji przyrody w dzielnicowym parku. Heike Faller zebrała historie ludzi w różnym wieku, pochodzących z różnych kręgów społecznych i o różnym pochodzeniu narodowościowym. Pytanie, które zadawała wszystkim było zawsze to samo: „Czego nauczyło cię życie?” Autorka rozmawiała z uczniami podstawówki i z dziewięćdziesięciolatkami; z rodziną syryjskich uciekinierów i z byłym dyrektorem wschodnioniemieckiego kombinatu. I tak dowiadujemy się, że w wieku 14 lat „uczysz się być jak inni (i tego, że nie zawsze ci się to będzie udawać)”; mając 36 lat odkrywasz, że „spełniło się twoje marzenie, choć nieco inaczej, niż się tego spodziewałeś” a jako 60-latek „nie czujesz się jak sześćdziesięciolatkowie, których jako dziecko widywałaś na ulicy”. Na koniec ciekawostka: żadna z licznych narysowanych postaci nie posiada oczu, brwi ani ust – dzięki temu zabiegowi, mimo że potrafimy określić dynamikę postaci, to nie jesteśmy w stanie ocenić przeżywanych przez nią emocji. Jesteśmy wszyscy do siebie podobni, ale każde, najmniejsze nawet doświadczenie, pozostanie dla każdego z nas czymś niezwykle osobistym.
Zofia Tatarek